Ciężko zrobić lepsze zdjęcia,biegi uskuteczniamy.W ruch też poszła woliera,kotełki zdziwione i chyba zadowolone.Niestety Gryzka siedzi w klatce w domu.Nie udało się uzbierać na kojec dla niej.Osobie która wpłaciła 20 zł.bardzo dziękuję.Oczywiście Gryzia wypuszczana jest na dworek,ale to nie to samo Prawda.
Gościła u mnie jamniczka wyrzucona na ruchliwej drodze,przywieziona przez kuzynkę.Co było robić.Jamnisia nie chciała się zgadzać z resztą towarzystwa więc,po zabiegu sterylizacji pojechała do domu tymczasowego do Pani Grażynki z SOS Jamniki.Tak jak wspomniałam wcześniej moc pracy,zwierzaki muszą jeść.Teraz zajęłam małym remontem kociego lokum.Wielkim moim zdziwieniem było to że ludzie narzekają na biedę,kiedy prosiłam o męską pomoc za jakieś wynagrodzenie to nikt nie chciał.Chcąc nie chcąc wzięłam się za to sama .Syn się trochę zlitował i zaczął pomagać.Wielki bunt w domu,to zdziwiłam się że w ogóle go sumienie ruszyło.Praca idzie po woli..Maluchy ze śmietnika to Jacuś i Agatka.Maluchy trochę się przeziębiły prze z wolierę właśnie i leczę,miziam i przytulam ,matka musi .
Agatka
na 1 planie Jacuś.
kawałek jamnisi
Prawdopodobnie dojadą jakieś maluchy w ilości 3 sztuk,dokładnie nie wiem ,ta liczba zmienia się z dnia na dzień.
Drewno pocięte i poukładane.Na razie nie zmarzniemy,co będzie potem zobaczymy.Piec załączony i przepalamy po trochu.Zakupiłam nowe rury i kolanka jutro lub po jutrze założymy.Od samego rana zaczynam dalszą demolkę u kociołków.Mycie ścian i sufitu,połączone ze zmianą gumolitu na podłodze.Oj będzie się działo.Pomocników co niemiara.
Trochę szarej codzienności
Dodam jeszcze że duża sunieczka już też po sterylizacji.Bardzo się bałam o nią.Dziewczyna na podwórku mieszka i kontrol już nie taka.Dała jedna radę kochana i wszystko w porządku.Coś mnie tknęło żeby dać ją na pierwszy ogień.panienka miała pełno torbieli na macicy.Już mamy to z głowy.
Kochani wkrótce koleżanka Dorotka zrobi dla naszej gromady bazarek,postaram się Wam o tym powiedzieć i podać link.Bardzo Was prosimy o pomoc.Jedzonko w każdej ilości,mnóstwo rzeczy do zrobienia.Dziękuję za wszystko.Do zobaczenia .
Przyszłam od Ori, zaglądam z podziwem. Jestem psiarą, ale na kociaki popatrzeć ze wzruszeniem lubię również.
OdpowiedzUsuńWielkie rzeczy robisz Kwiaciarenko, dla stworzeń w potrzebie.
Serdeczności pozostawiam, i czekam na wieści o bazarku :)
Beata